Od dziś strażnicy będą sprawdzać jaja we wszystkich gniazdach. Te z "pipem" będą zabierane do inkubatora a atrapy będą wkładane do gniazd. Później pisklaczki zostaną przyniesione do rodziców
Gdyby klucie, które może długo trwać, było pozostawione w gnieździe, wystające z jajek maleństwa byłyby pogryzione przez muchy.