przez Alicja » poniedziałek, 17 września 2012, 21:07
Kawusiu nic się nie martw, co ma być to będzie, tym bardziej, że odnotowano już wiele przypadków pełnego powrotu do zdrowia futrzaków ze sparaliżowanymi tylnymi łapkami ja trzymam kciuki, żeby i tym razem się udało