Lamiko
zgadzam się z Tobą
Chciałam jednak podkreślić, że taki sposób mówienia o pszczołach jest u pszczelarzy zasadą i to od dawna. Znam to z własnego doświadczenia, bo w mojej rodzinie od kilku pokoleń są pszczelarze i ja już w dzieciństwie byłam uczona, że nie można mówić, że "pszczoła zdechła".
Odnosiliśmy to też do innych zwierząt, ale nacisk był położony przede wszystkim na pszczoły.
Była też zasada, że należy ratować każdą pszczołę.
Do dziś mam ten odruch, że gdy widzę pszczołę np. na ziemi, to staram się ją przenieść w bezpieczne miejsce i jeśli to możliwe, dać jej kroplę wody, a jeśli jest zmoknięta to umieścić ją w miejscu, gdzie będzie mogła wyschnąć.
Osłabionej pszczole najlepiej dać wody z cukrem lub miodem, ale to oczywiście nie zawsze jest niemożliwe.