Wędrowiec napisał(a):Nie pamietam cerkwi w Klimkówce
- a była taka piękna....
Tak wyglądała kiedyś cerkiew w Klimkówce (tej właściwej leżącej na terenie obecnego "bajorka" klimkowskiego):
Zdjęcie z strony polskaniezwykla.pla tak wygląda obecnie....
:
Zdjęcie z strony kolumber.plDużo można powiedzieć o obecnym jej wyglądzie, ale na pewno to, że nie jest piękna.
Wędrowiec napisał(a):Nie wiem dlaczego, ale zapora w tej miejscowości, w potocznym języku, nazywana jest zapora w Wysowej
- dziwne, ale nigdy nie spotkałem się żeby ktoś z miejscowych tak ją określał (ani gorliczan, ani tym bardziej ludzi stamtąd) - z Klimkówki do Wysowej jest kawałek drogi, już bliżej jest Uście Gorlickie.
A tak w ogóle to zalew klimkowski to pokaz jak nie tworzyć zapory i zalewu. Budując zaporę zniszczono właściwie Pieniny Gorlickie (to co zostało to właściwie namiastka), zniszczono wiekową wieś o której pierwsza pisana wiadomość pochodzi z okolic 1435 r.
Dla Gorlic i Jasła z zalewu właściwie nie ma korzyści:
- jako rezerwuar wody pitnej nie spełnia swej roli,
- jako zbiornik przeciwpowodziowy też jej nie spełnia, a wręcz przeciwnie (co szczególnie odczuło Jasło w czerwcu 2010 r.),
- a korzyść rekreacyjna? -
- tereny nadbrzeżne i wyżej położone wyprzedano i pozwolono na dziką zabudowę, przez co zalew utracił wartość krajobrazową,
- jako kąpielisko jest wręcz zagrożeniem dla kąpiących się - strome brzegi i występujące naprzemiennie w zbiorniku powierzchnie, warstwy wody bardzo ciepłej (płytka woda) i bardzo zimnej (głęboka woda) - jakim jest to zagrożeniem dla człowieka kąpiącego się, który jeszcze pewnie chwilę wcześniej się opalał to chyba nie trzeba pisać.
Patrząc pod kątem jaki mógłby interesować nas Sinhayowców jako ludzi kochających skrzydlatą brać to zbiornik ten nie ma nic do zaoferowania, często tamtędy przejeżdżam i nigdy nie widziałem tam nawet przelatującej czapli siwej, pływających przy brzegu krzyżówek, nigdy też nie widziałem żeby tam się pojawiły jakiekolwiek mewy (które często przecież zalatują do Gorlic z Nowego Sącza).
Jedynym do tej pory plusem zalewu klimkowskiego jest wystąpienie w roli Dniestru w filmie "Ogniem i mieczem" w scenie przeprawy Skrzetuskiego przez Dniestr
; który to plus nie został do tej pory w żaden sposób wykorzystany przez okoliczne władze do promocji tejże okolicy (oprócz postawienia tablicy w miejscu gdzie urzędował A. Hoffman w momencie kręcenia wymienionych scen.