Ręcami i nogyma.
Nie tak do końca.Mozna zrobić końcowe podsumowanie,ponieważ nie zostało już nic do zrobienia,oprócz duperelków.
Do takich rzeczy jak fundament,komin,studnia nawet się nie dotykałem.Przy moim większym lub mniejszym udziale powstała konstrukcja,dach,obicie zewnętrzne,podłogi.Bez mojego udziału wstawiono drzwi i okna.Również schody wykonał odpowiedni fachowiec.Natomiast cała reszta powstała wysiłkiem moim i JWM.Ocieplenie,obicie wewnętrzne,wykończenie,ścianki,balustradki,elektryka,hydraulika,weranda i wiele innych rzeczy to wiele godzin pracy i poświęceń.Jako że działałem tylko w co drugi weekend,wszystko trwało niewiele ponad trzy lata.Ale to już koniec.A nie....zapomniałem.Jeszcze muszę zbudować szopkę na narzędzia i drewno.Uff!