Sobotni spacer nad morze. Podjechaliśmy co prawda autem na "parking" bo Kawusiowy nie całkiem zdrowy więc musiał wystarczyć spacer już nad samym morzem. Pogoda cudowna i jeszcze mało ludzi więc przyjemność spaceru ogromna. Widoki znane już z poprzednich relacji... ale są chociaż świeżutkie
Jak widać na drugim zdjęciu .... kąpała się paniusia a z daleka widziałam jeszcze młodzieńca.