Makrofotografia
Napisane: wtorek, 31 lipca 2012, 13:57
Zajmuję się tym trochę, to może opiszę, z czym się to dokładnie wiąże. W dzisiejszym odcinku: definicja oraz sposoby osiągnięcia dużych powiększeń.
W makrofotografii chodzi przede wszystkim o powiększenie obrazu. Mówimy o powiększeniu 1:1, gdy obraz powstały na filmie lub matrycy ma taki sam fizyczny rozmiar, co obiekt, który fotografujemy. Jeśli powiększenie układu optycznego wynosi 2:1, to to, co miało 1 cm ma na matrycy 2 cm. Jeżeli znamy maksymalne powiększenie, jakim dysponuje nasz układ optyczny oraz rozmiar matrycy/filmu, łatwo sobie wyobrazimy, jakie mamy możliwości.
Przykładowo: owad ma 10mm długości. Fotografujemy go przy największym powiększeniu, dajmy na to 1:1, a matryca aparatu ma format APS-C (czyli rozmiar 22x15mm), to łatwo wywnioskować, że owad zajmie nam ok. połowę szerokości zdjęcia - 10mm. Gdybyśmy używali układu optycznego z powiększeniem 2:1, to ten owad zająłby nam niemal całą szerokość (20mm).
Fotografia przy powiększeniach 1:1, 2:1 lub jeszcze większych to makrofotografia. W drugą stronę -> 1:2 lub 1:3 to fotografia zbliżeniowa. Przy powiększeniach mniejszych od 1:3 to "normalna" fotografia. Kładę na to pewien nacisk - zdjęcie całego średniej wielkości motyla siedzącego na kwiatku może być wykonane przy powiększeniu 1:2, więc nie jest stricte makrofotografią, mimo, że zawiera się w temacie najczęściej obieranym przez makrofotografów. Tak więc nie temat zdjęcia jest tu kryterium decydującym, a powiększenie układu optycznego. Dlaczego mówię "układ optyczny", a nie obiektyw?
Duże powiększenia można uzyskać na wiele sposobów. Obiektywy, które są używane w aparatach kompaktowych, jak i te posiadane przez lusterkowców, zazwyczaj oferują powiększenia 1:4-1:6 albo mniejsze, np 1:9. Nie będę teraz mówił o kompaktach. Tam, ze względów na bardzo małą matrycę, osiągnięcie dużych powiększeń nie jest trudne. Omówię teraz pokrótce wady i zalety stosowanych rozwiązań. Sam przebrnąłem przez ponad połowę (7, 6, 3, 2) .
1. Obiektyw przeznaczony specjalnie do makrofotografii. Do niczego innego się nie nadaje. Znam w zasadzie jedno takie cudo - Canon MP-E 65 mm. Jest to droga zabawka, ceny ok. 4000-4500 zł. Wymaga dużo cierpliwości, jakiegoś wspomagania światła, na przykład lampy ze zmiękczaczami światła (dyfuzory). Fotografia z ręki raczej nie wchodzi w grę.
Podstawowa zaleta: jedyny, który oferuje powiększenia 1:1-5:1. Bardzo dobra ostrość.
Wady: cena, obiektyw praktycznie do jednego celu.
2. Obiektyw dedykowany do makrofotografii, ale inne zdjęcia też wyjdą. Obiektywy będące na rynku nie posiadają większych powiększeń jak 1:1. Mają przy tym, w zależności od modelu, dobrą jakość, przyzwoitą cenę. Taki obiektyw kupimy już w granicach 1500zł (np Tamron 90mm macro). Ja swoją Sigmę 150mm kupiłem za 2300zł (model bez stabilizacji). Musimy pamiętać o ogniskowej - im większa, tym z dalszej odległości możemy uzyskać maksymalne powiększenie. Cena zależy głównie od ogniskowej, ale także od takich pierdółek, jak stabilizacja, mocowanie statywowe. Wszystko zależy z kolei od tego, jak będziemy chcieli, by nasze fotołowy wyglądały.
Zalety: dobra jakość, w miarę dobra cena
Wady: nieosiągalne większe powiększenie niż 1:1
Jak już jesteśmy w posiadaniu jakiegoś tam niekonkretnego obiektywu, to możemy:
3. Podpiąć pierścień pośredni lub mieszek makro. W zasadzie to to samo, z tym że mieszek to taki regulowany pierścień pośredni. Przewagą pierścienia nad mieszkiem jest jego sztywność i brak ruchomych części, natomiast przewagą mieszka nad pierścieniem jest jego możliwość regulacji - jak daleko obiektyw będzie oddalony od matrycy. Im dalej, tym większe powiększenie. Im założymy dłuższe pierścienie - tym większe powiększenie. Ale coś za coś.
Zalety: można uzyskać duże powiększenia nawet 2:1 lub 3:1, w zależności od długości wyciągu mieszka, długości pierścieni podpiętych, za niskie koszta (100 zł - 600 zł za systemowe pierścienie, za pierścienie w systemie M42 - do 100 zł, mieszek M42 ceny różne, ok 100 zł).
Wady: im większe powiększenia, tym gorsza jakość i mniej światła, dużo zależy od obiektywu przymocowanego do pierścienia. Obiektyw podpięty pod pierścień nadaje się tylko do fotografii makro i zbliżeniowej, nie ostrzy na nieskończoność, zazwyczaj potrzeba ręcznego ustawiania ostrości (choć uwierzcie mi, to jest w makrofotografii bardzo wygodne i potrzebne). Głębia ostrości się zmniejsza do papierowej, co skutkuje dodatkową potrzebą przymknięcia przysłony, czyli jeszcze ciemniej.
4. Telekonwerter. Zasada prosta: mamy krotność telekonwertera 2x, to znaczy że zwiększa on powiększenie obiektywu 2-krotnie. Mając jakieś teleobiektyw np 200mm (ze skalą np 1:4) podpięte pod telekonwenter 2x, uzyskuje się 400mm z powiększeniem 1:2.
Zalety: można korzystać normalnie z obiektywu, obiektyw z telekonwerterem ostrzy na nieskończoność.
Wady: soczewki zawarte w telekonwerterze pogarszają jakość znacznie bardziej niż pierścienie pośrednie (stanowiące de facto samą rurkę do zwiększenia odległości obiektywu od aparatu). Jest ciemniej - telekonwerter 2x zabiera 2 działki przysłony.
5. Obiektyw mocowany odwrotnie do korpusu. Jest to osiągalne po zastosowaniu odpowiedniej przejściówki. W rzeczywistości skutkuje to tym samym, co pierścienie pośrednie, gdyż soczewki znajdują się trochę dalej od matrycy.
Zaleta: bardzo niski koszt
Wady: nie ma żadnej kontroli obiektywu, brak automatyki i regulacji ostrości (jeśli chodzi o obiektywy typu M42). W nowszych obiektywach brak kontroli nad przysłoną. Istnieją za to przejściówki przenoszące automatykę - stosunkowo droższe. Lub sanki nastawcze, dzięki czemu będzie możliwa regulacja odległości aparatu od obiektu fotografowanego, a więc ostrzenie. Są to akcesoria zwiększające cenę do 100-500 zł.
6. Obiektyw mocowany odwrotnie do innego obiektuwu. Potrzebny w zasadzie tylko jeden drobny pierścień. Cena tego pierścienia to 10-30 zł.
Zalety: ogromne powiększenia, cena
Wady: ciemno w ogóle a do tego winietowanie, słaba jakość. Można mieć niemal mikroskop, ale na zdjęciach mało co witać.
7. Soczewka makro, przykręcana jak filtr do obiektywu. Istnieją różne soczewki - po proste szkła, dające dużo wad, jak i bardziej zaawansowane apochromaty.
Zalety: jedna z najtańszych i najprostszych metod na uzyskanie makrofotografii i zbliżeń
Wady: jakość
To tyle w dzisiejszym odcinku. Miłej lektury
Źródło fotek: http://en.wikipedia.org/wiki/Macro_photography
W makrofotografii chodzi przede wszystkim o powiększenie obrazu. Mówimy o powiększeniu 1:1, gdy obraz powstały na filmie lub matrycy ma taki sam fizyczny rozmiar, co obiekt, który fotografujemy. Jeśli powiększenie układu optycznego wynosi 2:1, to to, co miało 1 cm ma na matrycy 2 cm. Jeżeli znamy maksymalne powiększenie, jakim dysponuje nasz układ optyczny oraz rozmiar matrycy/filmu, łatwo sobie wyobrazimy, jakie mamy możliwości.
Przykładowo: owad ma 10mm długości. Fotografujemy go przy największym powiększeniu, dajmy na to 1:1, a matryca aparatu ma format APS-C (czyli rozmiar 22x15mm), to łatwo wywnioskować, że owad zajmie nam ok. połowę szerokości zdjęcia - 10mm. Gdybyśmy używali układu optycznego z powiększeniem 2:1, to ten owad zająłby nam niemal całą szerokość (20mm).
Fotografia przy powiększeniach 1:1, 2:1 lub jeszcze większych to makrofotografia. W drugą stronę -> 1:2 lub 1:3 to fotografia zbliżeniowa. Przy powiększeniach mniejszych od 1:3 to "normalna" fotografia. Kładę na to pewien nacisk - zdjęcie całego średniej wielkości motyla siedzącego na kwiatku może być wykonane przy powiększeniu 1:2, więc nie jest stricte makrofotografią, mimo, że zawiera się w temacie najczęściej obieranym przez makrofotografów. Tak więc nie temat zdjęcia jest tu kryterium decydującym, a powiększenie układu optycznego. Dlaczego mówię "układ optyczny", a nie obiektyw?
Duże powiększenia można uzyskać na wiele sposobów. Obiektywy, które są używane w aparatach kompaktowych, jak i te posiadane przez lusterkowców, zazwyczaj oferują powiększenia 1:4-1:6 albo mniejsze, np 1:9. Nie będę teraz mówił o kompaktach. Tam, ze względów na bardzo małą matrycę, osiągnięcie dużych powiększeń nie jest trudne. Omówię teraz pokrótce wady i zalety stosowanych rozwiązań. Sam przebrnąłem przez ponad połowę (7, 6, 3, 2) .
1. Obiektyw przeznaczony specjalnie do makrofotografii. Do niczego innego się nie nadaje. Znam w zasadzie jedno takie cudo - Canon MP-E 65 mm. Jest to droga zabawka, ceny ok. 4000-4500 zł. Wymaga dużo cierpliwości, jakiegoś wspomagania światła, na przykład lampy ze zmiękczaczami światła (dyfuzory). Fotografia z ręki raczej nie wchodzi w grę.
Podstawowa zaleta: jedyny, który oferuje powiększenia 1:1-5:1. Bardzo dobra ostrość.
Wady: cena, obiektyw praktycznie do jednego celu.
2. Obiektyw dedykowany do makrofotografii, ale inne zdjęcia też wyjdą. Obiektywy będące na rynku nie posiadają większych powiększeń jak 1:1. Mają przy tym, w zależności od modelu, dobrą jakość, przyzwoitą cenę. Taki obiektyw kupimy już w granicach 1500zł (np Tamron 90mm macro). Ja swoją Sigmę 150mm kupiłem za 2300zł (model bez stabilizacji). Musimy pamiętać o ogniskowej - im większa, tym z dalszej odległości możemy uzyskać maksymalne powiększenie. Cena zależy głównie od ogniskowej, ale także od takich pierdółek, jak stabilizacja, mocowanie statywowe. Wszystko zależy z kolei od tego, jak będziemy chcieli, by nasze fotołowy wyglądały.
Zalety: dobra jakość, w miarę dobra cena
Wady: nieosiągalne większe powiększenie niż 1:1
Jak już jesteśmy w posiadaniu jakiegoś tam niekonkretnego obiektywu, to możemy:
3. Podpiąć pierścień pośredni lub mieszek makro. W zasadzie to to samo, z tym że mieszek to taki regulowany pierścień pośredni. Przewagą pierścienia nad mieszkiem jest jego sztywność i brak ruchomych części, natomiast przewagą mieszka nad pierścieniem jest jego możliwość regulacji - jak daleko obiektyw będzie oddalony od matrycy. Im dalej, tym większe powiększenie. Im założymy dłuższe pierścienie - tym większe powiększenie. Ale coś za coś.
Zalety: można uzyskać duże powiększenia nawet 2:1 lub 3:1, w zależności od długości wyciągu mieszka, długości pierścieni podpiętych, za niskie koszta (100 zł - 600 zł za systemowe pierścienie, za pierścienie w systemie M42 - do 100 zł, mieszek M42 ceny różne, ok 100 zł).
Wady: im większe powiększenia, tym gorsza jakość i mniej światła, dużo zależy od obiektywu przymocowanego do pierścienia. Obiektyw podpięty pod pierścień nadaje się tylko do fotografii makro i zbliżeniowej, nie ostrzy na nieskończoność, zazwyczaj potrzeba ręcznego ustawiania ostrości (choć uwierzcie mi, to jest w makrofotografii bardzo wygodne i potrzebne). Głębia ostrości się zmniejsza do papierowej, co skutkuje dodatkową potrzebą przymknięcia przysłony, czyli jeszcze ciemniej.
4. Telekonwerter. Zasada prosta: mamy krotność telekonwertera 2x, to znaczy że zwiększa on powiększenie obiektywu 2-krotnie. Mając jakieś teleobiektyw np 200mm (ze skalą np 1:4) podpięte pod telekonwenter 2x, uzyskuje się 400mm z powiększeniem 1:2.
Zalety: można korzystać normalnie z obiektywu, obiektyw z telekonwerterem ostrzy na nieskończoność.
Wady: soczewki zawarte w telekonwerterze pogarszają jakość znacznie bardziej niż pierścienie pośrednie (stanowiące de facto samą rurkę do zwiększenia odległości obiektywu od aparatu). Jest ciemniej - telekonwerter 2x zabiera 2 działki przysłony.
5. Obiektyw mocowany odwrotnie do korpusu. Jest to osiągalne po zastosowaniu odpowiedniej przejściówki. W rzeczywistości skutkuje to tym samym, co pierścienie pośrednie, gdyż soczewki znajdują się trochę dalej od matrycy.
Zaleta: bardzo niski koszt
Wady: nie ma żadnej kontroli obiektywu, brak automatyki i regulacji ostrości (jeśli chodzi o obiektywy typu M42). W nowszych obiektywach brak kontroli nad przysłoną. Istnieją za to przejściówki przenoszące automatykę - stosunkowo droższe. Lub sanki nastawcze, dzięki czemu będzie możliwa regulacja odległości aparatu od obiektu fotografowanego, a więc ostrzenie. Są to akcesoria zwiększające cenę do 100-500 zł.
6. Obiektyw mocowany odwrotnie do innego obiektuwu. Potrzebny w zasadzie tylko jeden drobny pierścień. Cena tego pierścienia to 10-30 zł.
Zalety: ogromne powiększenia, cena
Wady: ciemno w ogóle a do tego winietowanie, słaba jakość. Można mieć niemal mikroskop, ale na zdjęciach mało co witać.
7. Soczewka makro, przykręcana jak filtr do obiektywu. Istnieją różne soczewki - po proste szkła, dające dużo wad, jak i bardziej zaawansowane apochromaty.
Zalety: jedna z najtańszych i najprostszych metod na uzyskanie makrofotografii i zbliżeń
Wady: jakość
To tyle w dzisiejszym odcinku. Miłej lektury
Źródło fotek: http://en.wikipedia.org/wiki/Macro_photography