Wraz z rodziną Irakijczyków uciekł z Mosulu, gdy miasto zajęli bojownicy Państwa Islamskiego. Dotarł do Turcji, a później łódką do Grecji, gdzie zgubił prawowitych właścicieli. Dzięki pomocy internautów po czterech miesiącach "kot-uchodźca" odnalazł swoją rodzinę.
Historia kota Kunkusza zaczyna się w listopadzie ubiegłego roku w Grecji. A konkretniej na wyspie Lesbos, która jest celem wielu uchodźców zmierzających przez Turcję do Europy. Syryjczycy i Irakijczycy dostają się na wyspę łódkami przemierzającymi Morze Egejskie. W listopadzie z jednej z takich łodzi wysiadła kobieta z pięciorgiem dzieci.
Przybyli z Mosulu, trzeciego co do wielkości miasta Iraku. Zdecydowali się opuścić dom, gdy miasto zajęli bojownicy Państwa Islamskiego. W podróż zabrali ukochanego kota - charakterystyczne zwierzę z białą sierścią i żółtymi oczami. Tak razem wędrowali aż do wyspy Lesbos.
Czytaj dalej