Wszystko co bawi, śmieszy, straszy, złości i rozczula

Moderator: Lamika

Postprzez joujoujou » środa, 2 grudnia 2020, 14:04

78 napisał(a):[...]
A kto zgadnie co to za ptaki > Długie bielik cycki ?

Raniuszek.

Łatwizna. :mrgreen:
joujoujou
 
Posty: 214
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 13:32

Postprzez Ellen » środa, 7 kwietnia 2021, 18:12

Znalezione w internecie :)

Ide ja sobie ulicą Kobielską i nagle widze zwrokiem mego sąsiada, pana Benka Baryłko, więc postanowiłem zamienić z nim parę zdań.
- Szaconek wyrażam. Jak tam samopoczucie po świętach?
- Nieklawo.
- Co pod jakim względem?
- Wyżywienia.
- Niedobre było?
- Co pan! Pyszne!
- No to gra!
- No żesz właśnie że nie. Małżonka moja przed świętami weszła na wagie...
- Błąd!
- Teraz ona też wie, że błąd... Po świętach znowuż, no i czarna rozpacz na tle nadbagażu.
- E tam, ja lubie jak facetka ma duże powierzchnie użytkowe.
- Ja też, ale naoglądało się biedactwo moje lekram i smutek odczuwa. Jednakowoż mam pomysł akonto aprowizacji. Nastaw pan ucho.
- No?
- A gdyby tak kamerkie w lodówce zamontować?
- W jakiem takiem celu?
- A w takiem, że jak małżonka ma ochote na frykantesy, idzie do kuchni, lodówka ją widzi i zaznacza w ten deseń: „A paniusia tu czego? Nie widzisz dameso wagi ciężkiej, że bebech ciut wyżej normy? Żegnam panią!” Ferstand?
- Ale że co? Że lodówka będzie pyskować i na godność wjeżdżać? A gdzie towarzyskie alibi?
- Sąsiedzie złoty, tu chodzi o ludzkie życie i zdrowie! Podejdzie grubas, żeby coś przetrącić, a tu lodówka jak go obsobaczy na perłowo! A jak to nie wystarczy, to jeszcze prądem porazi! I co,
w deseczkie?
- Gdzie tam w deseczkie, panie Benku! Do chrzanu, niestety.
- Z powodu dlaczego?
- Z powodu, że pan mówisz o jedzeniu, a co z piciem?
- Z piciem?
- Będziesz pan po jakiemś ochlaju, sięgasz pan po piwonie,
a lodówka do pana: „czego tu moczymordo? Znowu się pan zalałeś w huźdawkie? Paszoł wont”!
- Nie pomyślałem...
- Będzie pan chciał ździebełko wódki wypić, a lodówka nie da. „Panie trącony, idź pan stąd. Wody się pan napij z kranu!”
Pan Benek chwilkie się zamyślił, a potem powiedział:
- Wiesz pan co, może się zdarzyć, że nasze facetki też wpadną na ten pomysł, więc proponuje na wszelki wypadek wykonać szybciutko sztamajze wyborowej...
Jak więc widzimy, z podstępem naukowo-technicznym lepiej ostrożnie....
Avatar użytkownika
Ellen
Administrator
 
Posty: 2406
Dołączył(a): sobota, 14 lipca 2012, 21:11

Postprzez Lamika » środa, 7 kwietnia 2021, 18:35

No cóż, nie wszystkie frykasy mieszczą się w lodówce :mrgreen:
Birds of a feather flock together.
Avatar użytkownika
Lamika
Administrator
 
Posty: 23952
Dołączył(a): sobota, 14 lipca 2012, 21:28
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wszystko co bawi, śmieszy, straszy, złości i rozczula

Postprzez Alicja » środa, 7 kwietnia 2021, 18:41

:lol:
P o z d r a w i a m
Obrazek
Avatar użytkownika
Alicja
 
Posty: 24952
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 12:57
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ellen » poniedziałek, 12 kwietnia 2021, 20:32

Bajeczki Andrzeja Waligórskiego :

Bajeczki Babci Pimpusiowej

Raz lubieżny lis niecnota
Dorwał małą mysz u płota.
Ale poczuł się bezsilny,
Bo był niekompatybilny.

Siedziała zającowa raz na kretowisku,
A zając to zobaczył i bęc ją po pysku.
Za co bijesz? - jęknęła nieszczęsna kobieta.
Bo znam ja - odrzekł zając - tego świnię kreta.

Kiedyś tak muchę tse-tse niecnotę przyparło,
Że z jednym samcem tse-tse pognała na tarło.
Dalej zetseć się z tsaskiem (strasny to wysiłek),
Ona tse-tse, on tse-tse, aż się starli w pyłek.

Wszedł mrówkojad do knajpy wśród przyjaciół grona
I pyta: - Czy są świeże mrówki faraona?
Na to wchodzi faraon. Też by sobie pojadł,
Więc pyta: - Czy dziś w karcie jest świeży mrówkojad?

Doniósł struś, że mu żonę poderwał koliber.
Milicjant w śmiech: - On ma przecież za mały kaliber.
Struś wtedy poruszył cały komisariat:
- Owszem, kaliber mały, lecz koliber - wariat.

Gonił kiedyś struś strusię przez pola i lasy,
Więc strusia, by się schować, wepchła głowę w piasek.
Struś, który znał konwencję, zbytnio się nie pieścił.
Zawołał: - Nic nie widzę! I biedną zbezcześcił.

Raz gronkowiec złocisty wyjechał w Bieszczady.
Wraca, patrzy, a żonę rwie mu krętek blady.
- Jak mogłaś? rzekł gronkowiec, we łzach topiąc smętek
- Wszak on brzydki i blady. - Blady, ale krętek!

Napadł na turystkę
Jeden niedźwiedź dziki.
Trafił na artystkę,
Musi brać zastrzyki.

Spowiadał się baca,
Jak Kaśkę obracał.
Nie będę Wam dukał,
Czym mu ksiądz odstukał.

Przyszedł gość do doktora, biada na swe zdrowie.
- Jakaś mi żaba - mówi - wyrosła na głowie.
- Umówmy się - odrzekło to zwierzę niegłupie -
Nie ja jemu na głowie, lecz on mnie na dupie.

Siedziały raz dwie myszy popod polną miedzą.
Siedzą tak sobie, siedzą, siedzą, siedzą, siedzą,
Siedzą, siedzą, wtem nagle w srogi wigor wpadły!
Jak nie hycną do góry... i z powrotem siadły.

Latał sobie z radarem pewien gacek młody
I po drodze omijał przeróżne przeszkody,
Lecz właśnie gdy się cieszył, że je tak omija,
Wpadłszy na jedną z przeszkód rozbił sobie ryja.

Zrobił wilk elektrownię, lecz by prąd uzyskać
Spalał w niej cały węgiel z kopalni od liska.
Kopalnia z elektrowni cały prąd zżerała,
Stąd brak światła i węgla. Ale system działa!

Złapał raz wróbel glizdę, glizda przerażona
A on ją zaczął dziobać dziobem od ogona.
Dziobie ją, dziobie, dziobie, podziobał ją trocha,
A wtem glizda powiada: - Stary, mów mi Zocha!

Raz ordynarny niedźwiedź kucnąwszy na łące
W dość niewybredny sposób podtarł się zającem.
Zając się potem żonie chwalił po obiedzie:
- Wiesz stara, nawiązałem współpracę z niedźwiedziem!

Kiedyś pijany zając włóczył się po rżysku,
A spotkawszy niedźwiedzia, naprał go po pysku.
Niedźwiedź wpadłszy do domu wrzasnął: - Leokadio!
Coś się chyba zmieniło, włącz no prędko radio!

Płakał niedźwiedź przed lisem, pijąc wraz z nim wódę:
- Ty wiesz, mam czworo dzieci, ale wszystkie rude...
- Ha! - krzyknął lis obłudnie, ukrywszy twarz w dłoniach -
Mój syn także jest rudy, ktoś nas robi w konia!

Prosiła glizda słonia raz w nietrzeźwym stanie:
- Strasznie mnie plecy swędzą, podrap mnie kochanie.
Słoń podrapał i ryknął śmiechem jak armała:
- Stara, co się wygłupiasz, coś taka plaskata?

Złapał niedźwiedź świstaka idąc raz pod górkę,
A pragnąc na nim świstać, chciał mu dmuchać w dziurkę.
Świstak chodu, lecz zanim schował się do chaty,
Pisnął: - Mógłbyś przynajmniej chamie przynieść kwiaty!

Dwie durne myszy były dumne niesłychanie,
Że je kocur zaprosił do siebie na śniadanie.
Jakoż było śniadanie; kocur dwakroć mlasnął,
Zjadł obie, ziewnął, pierdnął i z powrotem zasnął.

Słysząc kiedyś, że chomik podreptał po zboże,
Chomikowa wpuściła królika w swe łoże.
Wtem nagle chomik wraca, ze wściekłości blady,
A ona w krzyk: - Jej Niusiek, to ty już z Kanady?

Spotkał kiedyś tchórz tchórza idąc po podwórzu
I pyta: Ty nie w pracy? Co się stało tchórzu?
- Wziąłem pracę do domu, dyrektor się zgodził.
To rzekłszy, szedł do domu i tam się zesmrodził.

Wyjrzała glizda z dziury i wesoło gwizda,
Wtem patrzy - z drugiej strony sterczy druga glizda.
Dalejże ją uwodzić, a ta rzecze srogo:
- Odwal się żeż kretynko, ja jestem twój ogon!

Dmuchał żabę chuligan raz, kawał świntucha.
Dmucha ją, dmucha, dmucha, dmucha, dmucha, dmucha,
Wtem bęc - z żaby królewna śliczna się wyłania!
A ten skurczybyk wcale nie przerwał dmuchania...

Raz kiedyś jurny wróbel w miłosnej euforii
Chwalił się, że zajeździ kobyłę historii,
Lecz kiedy wyładował temperament dziki,
Kobyła stwierdziła: - Chyba mam owsiki...

Udzielał raz wywiadu kotek, że jest zdrowy,
Wtem uszki mu opadły, oczki wyszły z głowy,
Pękł mu brzuch, ogon, płuca i głosowa struna,
Wreszcie zdębiał, ocipiał, zesrał się i umarł. Amen.

Zapylała raz pszczółka jakiegoś badyla,
Wtem czuje, że od tyłu też ją ktoś zapyla.
Patrzy się, a to truteń, niejaki Zenobi.
Morał - rób dobrze innym, tobie też ktoś zrobi.

Chomik, zbierając plony, do swej norki ganiał,
A obok dobry niedźwiedź chomika ochraniał.
Potem zjadł mu te plony, wytarł łapą mordę,
Wydupcył biedne zwierzę i przypiął mu order.

Raz chory niedźwiedź pierdział, budząc miłosierdzie
A suseł mu oklaski bił po każdym pierdzie.
Czy ten suseł zwariował? - spytał dzięcioł śledzia.
Nie - śledź odparł - to rzecznik prasowy niedźwiedzia.

Kiedyś baca krótkowidz z owieczki korzystał,
Dziwiąc się, że mu ona nie beczy, lecz śwista.
Dopiero na kolegium mu wytłumaczono
Że wyryćkał świstaka, co był po ochroną.

Walczył orzeł z sępami, aż obrósł w legendę.
Niestety - przy okazji podłapał też mendę.
Wszyscy pytają orła: - Jak walczyłeś? Świergol!
A menda w krzyk: - Spuściliśmy tym sępom wpierdol!

Wyryćkał lisek kotka na sianku przy płotku
I spytał: - Jak oceniasz ten mój wyczyn, kotku?
- Cóż - rzekł kotek - przez miesiąc nie będę mógł siedzieć,
Lecz gdyby nie ty, toby mnie wyryćkał niedźwiedź.

Dwa liski w jednym gnieździe mieściły się z trudem
Więc na zewnątrz sterczały im dwie dupy rude.
Widząc to docent Wolczew zaczął bić im brawo.
Bo myślał, że to rude, to jest Rude Pravo.

Raz do koguta z krzykiem przybiegły kurczaki:
- Tata, lis porwał mamę i wlecze ją w krzaki!
Kogut tak się śmiać zaczął, że aż wpadł do ścieku:
- Widać, że moja stara jest jeszcze na fleku!

Dorwał raz kocur nutrię nad wodą przy buku,
A że był nieźle spity, chciał jej zrobić kuku.
- Po pierwsze - rzekła nutria - ja też jestem samiec,
A po drugie się śpieszę, bo dzisiaj gra Chamiec.

Spotkał królik oślicę kiedyś w leśnej głuszy;
Myślał, że to królica, bo ma długie uszy,
Przy czym dziwnie dorodna, wielka jak chałupa,
Więc aż jęknął z zachwytu: - Rany, ale dupa!

Chciano raz o słowiku zasięgnąć opinii,
Więc się o tę opinię zwrócono do świni,
A świnia napisała w rubryce "uwagi":
Słowik ma bardzo mały przyrost żywej wagi.

Lis i wróbel, ambitni obaj przeciwnicy
Kłócili się, kto lepiej dogodził słonicy.
Słonica, zapytana, rzekła cierpkim tonem,
Że faktycznie coś jej piszczało pod ogonem.

Raz opus na pustyni napotkał oposa
I powiada: - Cześć stary, chcesz trochę kokosa?
- Dziękuję - rzekł uprzejmie opos do opusa -
Ale tak prawdę mówiąc wolałbym kaktusa.

Szukały dwa bizony jakąś bizonicę
Wtem nagle jeden wrzasnął: - O, widzę samicę!
Po chwili jednak wraca i jęczy bidula:
- Tfu, ale żem się naciął, to była "Vistula"!

Przeniósł się szczur do miasta, rozejrzał się z wolna,
Patrzy - a za nim drepcze mała myszka polna.
Wtedy szczur oburzony rozdarł na nią pyska:
- To straszne, jak ta wiocha do miasta się wciska!

Spotkał królik lisicę ponętną i rudą
I powiada: - Chcesz stara, nauczę cię dżudo?
W rezultacie ten królik płaci alimenta
Na cztery śliczne, małe, tłuste królisięta

Wraca zając po balu w dość nietrzeźwym stanie
I patrzy, a zajęczyca z niedźwiedziem na sianie!
Skoczył zając, lecz zaraz z wściekłości ochłonął:
- Niestety - rzekł - niedźwiedzie u nas pod ochroną...

Szedł po ciemku staruszek, byłby wpadł na krzaczek,
Ale mu w tym momencie zaświecił robaczek.
Zacny staruszek mruknął, no jakoś mi leci,
Choć żem stary, to jednak robaczek mi świeci.

Raz słowik śliczne pienia wywodził na żerdzi,
A obok usiadł śmierdziel, wypiął się i śmierdzi.
Przestań - błaga go słowik - bo mnie tu szlag trafi.
Trudno - odrzekł śmierdziel - każdy robi co potrafi.

Spotkał raz pancernika pancernik wśród mięty
I pyta go: a cożeś ty taki wyrośnięty?
Na to ten duży wydał ryk okropnie gromki
I odrzekł: tażesz ja jestem pancernik Patiomkin!

Zniosła strusica jajo, całe na zielono
Struś w krzyk: z kim mnie zdradzasz ty niewierna żono!
Skąd mam wiedzieć - odparła - pytasz jak głuptasek
Wszak wiesz, że jak na mnie krzykną, chowam głowę w piasek

Współczuły raz sąsiadki pani koliberek
Pani mąż to ma raczej mały kaliberek
Owszem, odrzekła żona nie wstydząc się zwierzeń
Lecz za to na sekundę do dwustu uderzeń!

Złapał raz Rybak Rybkę Złotą, która w strachu
Przyrzekała, że załatwi mu podróż na zachód,
Lecz gdy mu załatwiła, przybiegł do niej z mordą:
- Ja chciałem do Frankfurtu, ale nie nad Odrą!
Avatar użytkownika
Ellen
Administrator
 
Posty: 2406
Dołączył(a): sobota, 14 lipca 2012, 21:11

Re: Wszystko co bawi, śmieszy, straszy, złości i rozczula

Postprzez emen5 » poniedziałek, 12 kwietnia 2021, 21:34

:D :D :D
Pozdrawiam
Obrazek
Avatar użytkownika
emen5
 
Posty: 15699
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 07:42

Postprzez joujoujou » wtorek, 13 kwietnia 2021, 14:34

Interesujący pomysł na zagospodarowanie znoszonych butów:

Obrazek

Nie mam tylko pewności czy aby zapach nie odstraszy potencjalnych lokatorów. ;)
joujoujou
 
Posty: 214
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 13:32

Postprzez Alicja » wtorek, 13 kwietnia 2021, 14:37

W takich butach lubią mieszkać sikorki ;)
P o z d r a w i a m
Obrazek
Avatar użytkownika
Alicja
 
Posty: 24952
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 12:57
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Lamika » wtorek, 13 kwietnia 2021, 18:18

Ptaki mają marny węch, a gniazdo oryginalne i zaciszne :)
Birds of a feather flock together.
Avatar użytkownika
Lamika
Administrator
 
Posty: 23952
Dołączył(a): sobota, 14 lipca 2012, 21:28
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wszystko co bawi, śmieszy, straszy, złości i rozczula

Postprzez emen5 » wtorek, 13 kwietnia 2021, 19:29

Bardzo mi się ten pomysł podoba :D Niestety,w bloku nie do wykonania ;)
Pozdrawiam
Obrazek
Avatar użytkownika
emen5
 
Posty: 15699
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 07:42

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rozrywka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości