przez Lamika » czwartek, 21 listopada 2024, 18:58
Lekko się przestraszyłam. Dwa dni temu ni stąd ni zowąd pomyślałam o moim Dziadku, który czytywał Express Wieczorny, a ja będąc jeszcze niepiśmiennym dzieckiem oglądałam rysunki pana Gwidona Miklaszewskiego. I właśnie to nazwisko kilka razy wyskoczyło jak królik z cylindra w moich myślach. Od lat, a może nigdy nie myślałam o panu Gwidonie. Aż tu nagle...
Birds of a feather flock together.