Byłam dzisiaj służbowo we Włochach. Postawiłam samochód w bocznej uliczce,przylegającej do niewielkiego parku. Ponieważ w samochodzie był Lord,postanowiłam przy okazji trochę pospacerować. Weszliśmy w najbliższą alejkę i z lekka mnie zatkało na widok drzew To pomniki natury (z odpowiednim oznakowaniem),traktowane z dużą pieczołowitością. Musiałam zrobić im zdjęcia,nie mogłam się powstrzymać I w taki sposób przybył nam jeszcze jeden park
To wielkie drzewo stoi - jak widać - na środku trawnika,ale gałęzie sięgają daleko na drugą stronę chodniczka
c.d.n.