No dobra,nie będę sprzątac
Wczoraj czyżyk uciekając przed krogulcem obił się tak mocno,że leżał na tarasie.Jerzyk podpatrzył i ruszył na ratunek
W pudełeczku wyłożonym papierem,przykrytym sciereczka dochodził do siebie.Po południu jeszcze był mało przytomny więc postanowilismy go przenocować.W chłodnym pomieszczeniu spedził noc.Rano Jerzyk poszedł po rekonwalescenta i ... okazało się ,że ozdrowieniec wysmyknął się i ruszył na zwiedzanie nowego terenu.
Na szczęście odzywał się do kolegów za oknem i można go było namierzyć
Bez większych problemów dał się złapać i radosnie odzyskał wolność.Fotka nie jest wyraźna,ale ważniejsze było aby maluszka nie stresować tylko szybciutko wypuscić.Lataj bezpiecznie i zaglądaj do mnie czyżyczku
A może jutro zajrzy do karmnika? Szkoda,że w tej gromadzie nie rozpoznamy tego "jedynego"