Czas leci a ja próbuję nadrabiać kilometry
bo jak na nowy motocykl to naliczniku mam dopiero jakieś 2400 km, straciłem sporo na kiepskiej pogodzie a później doszedł jeszcze dość długi czas oczekiwania na przegląd. Na całe szczęście już po wszystkim i pierwsze mototripy mam już za sobą. Będąc na urlopie zrobiłem mały eksperyment - chciałem sprawdzić jaki dystans jestem w stanie pokonać bez zatrzymywania. Wyszło 83 km, tylko.... moje "siedzenie" i kręgosłup nie przystosowane do tego typu wędrówek w pewnym momencie zaczęły krzyczeć "DOŚĆ"
. Kolejna wycieczka to dystans 120 km i tutaj było już dużo lepiej ale w między czasie zrobiłem sobie 20 minut przerwy.
Obecnie maszynę użytkuję na co dzień jako dużo tańszą alternatywę na dojazd do pracy i jakoś nie bardzo ciągnie mnie do samochodu
A gdyby kogoś zainteresowała tematyka motocykli to na YT nagrałem krótki filmik o mojej pierdziawce
https://www.youtube.com/watch?v=2pU3w7jaUqw