Sandomierz znam... z karty telefonicznej (dzieci nie pamiętają, że takowe cosik było
).
Jolu, pokazałaś nam mnóstwo zabytków pięknej, sandomierskiej starówki, składając w ten sposób na wielu fotografiach zaproszenie. Z pewnością tam kiedyś trafię - a wtedy obiecuję słitfocię przed drzwiami Wujka.