Miałem wczoraj trochę czasu i z samego rana zrobiłem mały rekonesans Zbiornika Nyskiego. Niestety nie czułem się najlepiej i pobyt w terenie musiałem znacząco ukrócić. Zaskoczyła mnie niesamowita cisza, o ptaki było naprawdę trudno. Jedynie wszędobylskie modraszki ratowały trochę "ptaszenie" a o pływających pierzastych mogłem zapomnieć. Zbiornik był skuty lodem. Ale kiedy przypomnę sobie wcześniejsze lata spędzone nad zbiornikiem to nawet wtedy kiedy taflę pokrywał lód to zawsze można było doszukać się choćby tych kilkunastu gatunków
. Dopiero, kiedy miałem się już kierować na parking pojawiło się stadko wąsatek (5 os.) i raniuszków (ok. 10)
Z obserwacji wąsatek bardzo się cieszę bo ostatnio widziałem je chyba ze 4 lata wstecz plus udało mi się zrobić kilka zdjęć. Ptaki były mało płochliwe, obserwowałem je z drogi, która biegła dokładnie przez trzcinowisko: