Postanawiamy ,że wracamy do siewek , a nuż szablodziób przyleci . W tym czasie widzieliśmy kilku obserwatorów , którzy czaili się w tym miejscu, ale po ruchach sprzętu wnioskowaliśmy ,że raczej nie przyleciał .Ale no nic, próbujemy i podchodzimy tam . Nagle nad naszymi głowami przelatuje gęsiówka egipska , miły bonus .
Gdy jesteśmy na miejscu akurat nikogo nie ma , podobnie jak szablodzioba. i gdy już mieliśmy odpuścić , przylatuje i siada dosyć blisko !
Następuje salwa strzałów migawek aparatu , z paru zdjęć jestem zadowolony , podobnie jak z obserwacji , cóż za piękny ptak
W następne dni również był obserwowany , a ostatnio nawet 2 os . Szkoda ,że jest tak duża presja wędkarzy w tym miejscu , gdyby nie to może były by lęgowe . Mam nadzieje ,że znajda sobie spokojniejsze miejsce . My na fali radości wracamy jeszcze do podróżniczków , które jednak już tak chętnie nie pozują , ale na chwilę pojawiają się wąsatki a wraz z nimi moja klątwa .
Moje typowe zdjęcie samca wąsatki
Wracając zahaczamy jeszcze o Pruszewiec , ale oprócz brodźca śniadego i tajemniczej pliszki, która mogła być samicą cytrynowej nic ciekawego . Ale sam dzień był oczywiście bardzo ciekawy i udany
.