Dziękuję Wszystkim za poprzednie komentarze
Dziś krótka relacja ze spotkania z pruszewskim szczudłakiem. Krakers, zamiast kawy i ciasta poczęstował mnie na swoich terenach szczudłakiem
To się nazywa wielkopolska gościnność
Na spotkanie ze szczudłakiem przygotowałam się nie tylko ja, ale i łyska
która z wyszukaną fryzurą pokornie się skłoniła
Szczudłak wykazał się jeszcze większym szacunkiem i pokłonił się tak nisko, że schował dziób w wodzie
Po krótkim powitaniu udał się na przeciwległy brzeg
gdzie oprócz ptaków chciał go powitać lis, ale na szczęście bał się umoczyć futra
.