przez Ellen » piątek, 23 kwietnia 2021, 11:19
Dziś urodziny kolegi Szekspira. Fragment opowiadania "Hamleś" z książki "Na drugie nóżkie."
- A co pan aktualnie posiadasz w lekturze?
– Hamleś, książę z Danii. W kółko można czytać.
– Opowiedz pan z grubsza przebieg, panie Ambroży.
– No więc Hamleś z zawodu był księciem duńskim, ale że jeszcze był młodziak, znakiem tego na zagraniczne studia na Erazmusa pojechał.
– A co tam studiował?
– To co wszyscy – aliganckie trunki i egzotyczne panienki. Niestety, pewnego dnia w tem wirze obowiązków szkolnych do Hamlesia przyszła telegrama: „Tatuś stop kopnął stop w kalendarz stop”. Z powodu dlatego Hamleś niezwłocznie wrócił się z powrotem na łono zrozpaczonej rodziny, przebrał się w czarny garnitur i leci szukać mutry. Nagle spotyka swojego koleżkie Horacego. Patrzy się na niego i oczom nie wierzy: Horacy w białym ancugu i z kotylionem. Więc robi grzeczny zapytunek: „Horacy, a ty co, coś cie w makówkie stuknęło? Z kotylionem na pogrzeb?” A Horacy, że pogrzeb był wczoraj, a dzisiaj wesele. „Czyje?” pyta się Hamleś. „Twojej mamusi, niestety.” „A kto jest szczęśliwym panem młodym?” „Twój stryjaszek” „O rany gorzkie!”, krzyknął Hamleś i w krótkich abcugach zasuwa do rodzicielki. Jak ją spotkał to oczywiście od razu na nią z buzią: „Mamusiu złota! Co tu się wyrabia, jak pragne zakwitnąć?!” „Po piersze, z szaconkiem pętaku, nie rozpuszczaj mordy na cały zamek, bo turystów wystraszysz, a po drugie nic się nie wyrabia. Wczoraj byłam nieotuloną w żalu wdową, a dzisiaj zasuwam na ślubny kobierzec.” „Ale co tak galopkiem?! Pali się?! Tatuś jeszcze ciepły, a ty już gorzko gorzko?!” „Co ja poradze synek, starość musi się wyszumieć...” „Mamusiu, ja wszystko rozumiem, ale ze stryjem? Z tą kalikaturą?” "Może i z kalikaturą, ale za to nadal będę królową w dalszem ciągu. Przestań margotać, przebieraj się i na wesele, bo wódka stygnie”.
– I poszedł?
– Poszedł. Popił, zakąsił, a po oczepinach poszedł się przejść, żeby promile odparować. Idzie sobie, aż tu nagle zza winkla duch tatusia wyskakuje!
– Co pan powiesz!
– I jenformuje Hamlesia, że w jego zgon były zamieszane osoby trzecie, a konkretnie stryjaszek..."