Ptaki nie czują ludzkiego zapachu - to dotyczy ssaków. Wyjmuje się z gniazd pisklęta do obrączkowania, a potem się je zwraca do gniazda i rodzice ich nie opuszczają. Dlatego, jak pisklę wypadnie z gniazda i można je włożyć, to należy to zrobić.
Większy problem byłby z zabraniem pisklęcia do odchowania - tu nie wystarczyłyby 3 - 4 dni.
Takie pisklę trzeba przygotować do samodzielnego życia, a jak już pisałam, po wylocie z gniazda podloty nie są jeszcze samodzielne. Rodzice opiekują się nimi jeszcze przez jakieś dwa, czasem nawet 3 tygodnie. Tak samo musi postępować człowiek. Ptak musi dojrzeć i nauczyć się samodzielnie jeść i szukać pokarmu. I to też trwa co najmniej dwa tygodnie.
Poza tym takiego ptaszka najlepiej jest oddać do azylu, żeby przebywał z innymi ptakami i miał możliwość polatania przed wypuszczeniem na wolność. To wszystko zwiększa szansę ptaka na przetrwanie w naturze.
Mam nadzieję, że rodzice odchowają maluszka, a jak mu robaczki nie będą piły krwi, to będzie nabierał szybko sił.
Miluś, trzymajcie się