Korzystam z chwili przytomności i możności skoncentrowania się, to znak, że "świder" mniej boleśnie pracuje.
W minioną sobotę udałam się do Szpitala na SOR... nie mogąc znieść bólu. Tam dostałam kroplówkę z jakimś lekarstwem p/bólowym, z hieroglifów lekarskich odszyfrowałam... ketonal
Nie mi nie odpuściło. Konsultacja neurologa ( pani neurolog sama pokręcona chodzi z wózeczkiem już kilkadziesiąt lat odkąd pamiętam ). Papiery, zalecenia, skierowanie do Poradni Neurologicznej .. i do domu. Wczoraj udałam się niezwłocznie do Szpitala aby się zarejestrować do tej Poradni i tylko dzięki konsultacji tej pani neurolog zostałam zaraz wepchnięta w kolejkę oczekujących pacjentów wg godziny przyjęć. Patrzyli na mnie wiadomo jak.....
Najlepsze było to, jak pani doktor mnie przyjęła
... czy pani musiała się zaraz dzisiaj rejestrować ?
Ja na to, że dlatego iż dalej nie mogę znieść bólu. Pani doktor sprowadziła mnie na odpowiednie tory.... czy pani myśli, że po leczeniu (
prochami ) po trzech dniach bóle przejdą?
Może ma rację...
Pacjenta wzięło nagle to nagle ma przestać boleć i JUZ !!!
Dzisiaj szperałam w domowym archiwum i szukałam zdjęć z sesji zdjęciowych RTG , które jutro muszę zabrać na badanie TK - oczywiście płatne bo na NFZ przyjmują na luty 2104 r.
Nie wiem czy jutrzejsza sesja zdjęciowa TK się uda bo przecież "nieszczęścia" chodzą parami. Wstrząsają mną od czasu do czasu odruchy kaszlu - nieźle jestem przeziębiona.
Żeby nie było za dobrze to mój Kawusiowy ma zapalenie oskrzeli i już nie będę opisywać jak się czuje
A tak w ogóle to z wizyty na SOR -e - tu przyjęli mnie bardzo dobrze i z wizyty u pani neurolog mogłabym napisać tragikomedię.
KONIEC narzekań