Temu rybołowi, który miał rybę na pierwszym zdjęciu udało się zachować dla siebie i zjeść do końca. Na drugiej fotce ten sam ptak jest z prawej strony na drugim planie (ryby, którą trzymał w szponach nie widać), udało mu się odskoczyć ze swoim (chociaż kto wie, może sam ją któremuś podwędził...) łupem.
Dzięki Alicjo, ostatnio ciężko trafić na to towarzystwo w gnieździe. Pewnie niedługo w ogóle opuszczą tę okolicę.
Tak, masz rację. Obserwowałam gniazdo przez kilka dni i faktycznie było puste, można było odnieść wrażenie, że już na stałe. Myślę, że to przez ten silny wiatr, który dość mocno huśtał gniazdem.