Po kilku dniach zimnych i z ulewnymi deszczami w Małopolsce są doniesienia o opuszczonych gniazdach, w których wcześniej bociany wysiadywały.
Zastanawiam się, jaka jest sytuacja w krakowskim gnieździe
czy nie zostało zalane, jak w poprzednim roku.
Wiem, że pan Władysław planował przeprowadzić jakieś prace w gnieździe, żeby woda lepiej odpływała, ale nie wiem, czy zdążył? Nie wiem, czy teraz zajęte jest to samo gniazdo(?), bo było tam jeszcze jedno.
Dzisiaj po południu rozpogodziło się i na podglądzie kamerki trochę lepiej widać gniazdo.
Są dwa bociany, a więc gniazdo nie zostało opuszczone
. Po odlocie jednego bociana, drugi zasiadł na gnieździe.