Pyk, pyk, z fajeczki, duś, duś, duś gołąbeczki...

Moderator: Lamika

Re: Pyk, pyk, z fajeczki, duś, duś, duś gołąbeczki...

Postprzez Maciek » czwartek, 3 września 2015, 11:05

Garrulus, pomocy :!: :) Coś mi się wydaje, że to nie parka zeberek. Sam już nie wiem :| :roll: Może na podstawie tych fotek, coś da się wyjaśnić .

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
Maciek
 
Posty: 2930
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 06:54
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Pyk, pyk, z fajeczki, duś, duś, duś gołąbeczki...

Postprzez garrulus » czwartek, 3 września 2015, 13:18

Kubek :) Twoje zeberki są śliczne :D ale obie mają plamki na policzkach, co może wskazywać, że to oba samczyki :mrgreen: ale nie musi :roll: Przy dzikim upierzeniu, to jest proste i jednoznaczne. Ale przy mutacjach i ich krzyżówkach, już nie.
Nie jestem dobra w mutacjach zeberek - jest ich dość dużo, a do tego dochodzą krzyżówki.
Są takie mutacje, że i samczyk i samiczka mają zaznaczone policzki. Ale nie potrafię powiedzieć, czy dotyczy to Twoich zeberek.
Zapytaj na tym zeberkowym forum, do którego dałam link. Tam są tacy, którzy świetnie znają się na tych wszystkich mutacjach. A jak chcesz, to mogę ja wkleić tam Twoje zdjęcia i zapytać.

Dwa samczyki w dużej klatce mogą świetnie się dogadywać i tworzyć zgraną parę, a nawet kopulować, budować gniazdo, tylko jajek nie będzie :lol:
Jak się chce ptaszki rozmnażać, to jednak potrzebna jest parka. ;)

Samiczki zeberek mają często tendencję do znoszenia jajek, nawet, jak nie mają budki.
garrulus
 
Posty: 4010
Dołączył(a): sobota, 22 września 2012, 21:04

Re: Pyk, pyk, z fajeczki, duś, duś, duś gołąbeczki...

Postprzez Maciek » czwartek, 3 września 2015, 14:21

garrulus napisał(a): A jak chcesz, to mogę ja wkleić tam Twoje zdjęcia i zapytać.


Byłbym bardzo wdzięczny :)
Avatar użytkownika
Maciek
 
Posty: 2930
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 06:54
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Pyk, pyk, z fajeczki, duś, duś, duś gołąbeczki...

Postprzez garrulus » czwartek, 3 września 2015, 19:49

Kubek :) zapytałam i dostałam dwie odpowiedzi, że są to dwa samczyki.
Poprosiłam też o określenie mutacji - oto odpowiedź użytkowniczki Malwa:
Na pierwszym zdjeciu, piewszy od lewej to pingwin, ten bardziej z prawej to napewno szek(czyli w białe łatki), mozliwe że beżowy i/lub szpalt (nosiciel 1z2 alleli genu recesywnego) na czarnopierśne, ale nie widzę dobrze kolorów, bo zdjecia są małe u mnie na telefonie.


* mutacja pingwin
* mutacja czarnopierśna
garrulus
 
Posty: 4010
Dołączył(a): sobota, 22 września 2012, 21:04

Re: Pyk, pyk, z fajeczki, duś, duś, duś gołąbeczki...

Postprzez Maciek » piątek, 4 września 2015, 05:35

Garrulus, wielkie dzięki za pomoc :) Tylko ja mam kolejny kłopot. Co dalej :?: Chciałem mieć parkę, mam dwa samczyki o różnych mutacjach. Mam szukać samiczki :?: Jeżeli tak, to jakiej :?: Chodzi mi o mutację. Może to nie ma znaczenia. Może z połączenia powstanie coś nowego, jakieś niespotykane jeszcze zeberki :) Co z drugim samczykiem :?: Dwa na jedną może być :?: :mrgreen: Nie myślałem że te zeberki będą tak skomplikowane :twisted:
Matkę chrzestną na razie nie zostaniesz ;) ale to nie moja wina. To ten sprzedawca, znawca nawalił :|

Na pocieszenie i w podzięce , do posłuchania :) :arrow: https://www.youtube.com/watch?v=mw7i4KMEQuY :arrow: https://www.youtube.com/watch?v=0zinPFzioUA
Avatar użytkownika
Maciek
 
Posty: 2930
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 06:54
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Pyk, pyk, z fajeczki, duś, duś, duś gołąbeczki...

Postprzez garrulus » piątek, 4 września 2015, 08:34

Jeszcze potwierdzenie mutacji przez Junior:
Też bym tak to oceniła. Beże mają różne odcienie, są bardziej szare i bardziej beżowe.
A łezka jest cienka, więc szpalta na BB też bym potwierdziła.
No i z pewnością jest szekiem, widać to choćby po tym białym gardle i lotkach - bardzo lubię takie szeki, miałam kiedyś takie.


Kubek :) to masz problem :| Sprzedawcy w sklepach zoologicznych przeważnie nie są znawcami - oni mają za zadanie sprzedać :evil:
O ile wiem, nie może być dwóch samców na jedną samiczkę, a tym bardziej odwrotnie.
Musiałbyś dokupić dwie samiczki. Nie mam doświadczenia w takim łączeniu par. Może być dobrze, ale też nie ma gwarancji spokoju w jednej klatce. :roll: Jak nie od razu, to z czasem może dochodzić do walk.
Gdybyś znał kogoś, kto ma zeberki, to ewentualnie mógłbyś wymienić jednego samca na samiczkę.
Mutacje nie mają znaczenia, jeśli nie ma się zamiaru uzyskania młodych o jakiś określonych cechach.

Edit.
Jak zostawisz dwa samczyki, to będziesz mógł cieszyć się zeberkami, a nie będzie problemów z jakami, młodymi itp ;) To jest wyjście najbardziej bezproblemowe ;) :roll:

Dziękuję za muzykę - lubię piosenki francuskie :D
garrulus
 
Posty: 4010
Dołączył(a): sobota, 22 września 2012, 21:04

Re: Pyk, pyk, z fajeczki, duś, duś, duś gołąbeczki...

Postprzez Maciek » piątek, 4 września 2015, 12:03

Dzięki Garrulus :) Ale już dzwoniłem do hodowcy w Częstochowie, który ma samiczki :) W najbliższych dniach się wybiorę. Jeden samczyk będzie z samiczką, drugi w drugiej klatce, a później pomyślimy. Mam pewien plan :twisted:
Avatar użytkownika
Maciek
 
Posty: 2930
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 06:54
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Pyk, pyk, z fajeczki, duś, duś, duś gołąbeczki...

Postprzez garrulus » piątek, 4 września 2015, 14:00

Kubek napisał(a):Dzięki Garrulus :) Jeden samczyk będzie z samiczką, drugi w drugiej klatce, a później pomyślimy. Mam pewien plan :twisted:


Zeberki nie lubią samotności :( Będzie mu smutno, gdy będzie widział inne razem.
Przystaw klatki blisko siebie, żeby nie czuł, że jest samotny.
Czy samiczka jest z tego samego źródła, co samce? Czy będzie pewność, że nie jest spokrewniona?
Jeśli z innego źródła, to lepiej, ale wtedy powinno się zrobić kwarantannę - żeby nie przynieść jakiejś choroby.
Ja, gdy do mnie trafią nowe ptaki zawsze robię im badanie odchodów u weterynarza. To nie jest drogie, stwierdzenie pod mikroskopem, czy nie ma pasożytów. Ale to musi być weterynarz, który zna się na ptakach i potrafi zobaczyć, co trzeba.
Do zebrania odchodów rozkładam w klatce już po południu folię i rano ją wyjmuję i zbieram odchody do pojemniczka, i te z wieczora i te z rana. Czasem weterynarz mówi, jakie ma wymagania.
Hodowla ptaków, to jest skomplikowana sprawa 8-)
garrulus
 
Posty: 4010
Dołączył(a): sobota, 22 września 2012, 21:04

Re: Pyk, pyk, z fajeczki, duś, duś, duś gołąbeczki...

Postprzez Maciek » piątek, 4 września 2015, 14:24

Z klatkami zrobię tak jak piszesz, będzie dobrze ;) Samiczka którą mam kupić, nie jest spokrewniona z moimi samczykami. Samczyki też są z różnych źródeł . Gorzej będzie z weterynarzem i tymi badaniami. Nie wiem gdzie takiego szukać :|
Avatar użytkownika
Maciek
 
Posty: 2930
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 06:54
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Pyk, pyk, z fajeczki, duś, duś, duś gołąbeczki...

Postprzez garrulus » sobota, 5 września 2015, 08:13

Dobrze jest wiedzieć o takim weterynarzu, żeby w razie pilnej potrzeby wiedzieć, gdzie się udać po pomoc.
Jeszcze taka uwaga: ptaków nie odrobacza się profilaktycznie, na zapas. Leki podaje się tylko po badaniu i stwierdzeniu pasożytów :idea:
Nie ma też niczego takiego, jak profilaktyczne szczepienie ptaków.
Jak jest dużo ptaków w jednym pomieszczeniu i u części stwierdzono pasożyty, to wtedy leki podaje się wszystkim ptakom. Dlatego powinno się badać nowego ptaka przed wpuszczeniem do grupy, żeby potem pierwotnie zdrowe ptaki nie musiały dostawać lekarstwa.
Moje zeberki - jedna z małej domowej hodowli, druga z dużej, nawet z obrączką - obie były zarażone kokcidiami. Ta z dużej hodowli w większym stopniu.
Podobno przy rygorystycznym zachowywaniu higieny, tak żeby ptaki nie miały kontaktu ze swoimi odchodami, kokcidie można zwalczyć bez leczenia, ale gdy inwazja jest duża, to już raczej nie. W przypadku lęgów, lepiej żeby ptaki nie miały takich problemów.
garrulus
 
Posty: 4010
Dołączył(a): sobota, 22 września 2012, 21:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wszystkie zwierzęta małe i duże, czyli nasi pupile

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości