Witajcie ludkowie! Wiem, że bardzo rzadko tu pisuję ale musicie mi to wybaczyć , niestety siła wyższa.
Sezon karmnikowy u mnie już rozpoczęty. Na razie karmnik wystawiony w ogrodzie wabi pod swój daszek bogatki, modraszki, kowaliki i mazurki. Myślę, że wraz z nastaniem mrozów gatunków przybędzie.
Druga sprawa to kolejne już podejście do tzw "dzikiego" karmnika. Ubiegły sezon z pewnych względów nie wypalił ale bronie ni składam. Próbuję dalej. Od około dwóch tygodni staram się doglądać mojej nowej miejscówki i wykładać pokarm. Ostatnio w trakcie kontroli widziałem niewielkie stadko dzwońców i trznadla. W pobliżu były też sikory ale one jak zwykle zachowują się bardzo ostrożnie. Zauważyłem , że miejsce gdzie wykładam jedzenie odwiedzają dziki i to bardzo często. Myślę jednak, że za dnia nie dam rady ich zobaczyć no chyba, że będę miał akurat szczęście, ale nastawiam się bardziej na obserwacje i fotografowanie wróblaków. Dziś siedziałem w czatowni ale pogoda łaskawa nie była.
Teren dzikiego karmnika obejmuje trzcinowisko z sąsiadującym polem uprawnym i zadrzewieniami. No fajnie, tylko jeszcze czekam na dogodne warunki