Witam
Jakiś czas temu zainteresowałem się piwem rzemieślniczym tzw. kraftowym. Nie sądziłem, że piwo może smakować, pachnieć. Na myśl o tym, że piwo można degustować tylko się głupio uśmiechałem. No właśnie, do czasu aż nie zaryzykowałem i zamiast zwykłego koncernowego lagera kupiłem coś zupełnie innego. I wtedy własnie był BUM. Odkrywanie co rusz to nowym stylów aż pojawił się temat warzenia piwa w domu. Długo zastanawiałem się czy warto, czy w ogóle się uda, jak z czasem, kwestia dezynfekcji, możliwość wystąpienia tzw. "granatów" itd. Okazało się, że można kupić coś takiego jak brewkit czyli gotowy, nachmielony ekstrakt słodowy. Przygotowanie piwa nie jest wtedy takie czasochłonne i nie wymaga większych nakładów finansowych na sprzęt.
Dokonałem odpowiedniego zakupu.
Zdecydowałem, że pierwszym piwem będzie Irish Stout z brewkitu. Akurat ten styl mi bardzo pasuje: ciemne, kawowe, palone i lekkie piwo na każdą porę roku.
Dziś jest drugi dzień fermentacji. Rozlew będzie miał miejsce może za 5-7 dni. Ale do pierwszej degustacji jeszcze daleka droga.